Sanktuarium Matki Bożej w Grodowcu
Sanktuarium Matki Bożej w Grodowcu powstało pod koniec XII wieku. Kościół pod wezwaniem Jana Chrzciciela przez siedmioma wiekami był drewniany i dużo mniejszy od obecnego.
W czasie reformacji Lutra, gdy niektóre miejscowości odeszły od katolicyzmu, Grodowiec wraz z pobliskimi Krzydłowicami pozostał mu wierny.
W 1591 roku kościół spłonął podczas pożaru, który wybuchł w wyniku uderzenia pioruna. Spaliło się wszystko, łącznie z aktami kościelnymi i wyposażeniem.
W zgliszczach i popiele spalonego kościoła znaleziono cudem ocalały, łaskami słynący obraz Matki Bożej i umieszczono go w murze przykościelnym obok starego grobowca.
Ocalenie obrazu przyczyniło się do wznowienia i wzmożenia ruchu pielgrzymkowego. Dla zdobycia środków na budowę nowego kościoła ówczesny proboszcz – Kacper Sellius sprzedał cześć posiadłości baronowi von Stasch (chodzi o majątek kościelny we wsi, obecnie przysiółku, Bieńków), a za uzyskane pieniądze rozpoczął budowę kościoła w 1591 roku (pierwszym proboszczem w Grodowcu był wg wspomnianego już księcia śląskiego Henryka III – ksiądz Wojsław. Dalsze wzmianki o kolejnych proboszczach i parafii zawierają kolejne dokumenty książąt śląskich).
W lutym 1602 roku przeniesiono obraz Maryi do nowego kościoła i od tego czasu Jej kult wzrastał aż do wybuchu wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648), podczas której jak już wcześniej wspominano parafia została spustoszona i życie katolickie na Śląsku zamarło. Zaginął również cudowny obraz. Na starych rycinach i na niektórych wotach Grodowieckiego Sanktuarium zachowała się podobizna tego obrazu.
W czasie wojny kościół służył protestanckiemu kapitanowi Walterowi z Głogowa jako stajnia dla koni. Dopiero prawdziwe życie katolickie w Grodowcu odżyło po Pokoju Westfalskim, który przyniósł równouprawnienie katolików i protestantów w krajach pruskich na Pomorzu i Śląsku. Po wojnie 30-letniej do Grodowca powrócił kapłan katolicki, który przywrócił porządek kościelny i stale nabożeństwa katolickie. Obecny wówczas kronikarz pisał „ Kościół został spustoszony, istniejących 9 domów we wsi zostało spalonych doszczętnie, pole zdziczałe a należące do parafii wsie, takie jak Wilczyn (1 km przed Grębocicami) leżały w popiele”
Z wielkim trudem i nakładem odrestaurowany po wojnie kościół zostaje w roku 1660 zniszczony przez niespotykane dotąd siły wichury. Z trudem udało się nie dopuścić kościoła do ruiny. Dzieła zniszczenia dopełniły jednak występujące w dwóch kolejnych latach gradobicia.
Znalazł się dobroczyńca – baron Abraham von Dyhern (właściciel Brzegu Dolnego, podobno starosta Głogowski) i w roku 1679 sfinansował renowację kościoła, którą bez przesady można było nazwać odbudową świątyni. Baron ufundował również nowe organy, które przepięknie grają do dziś, oraz w roku 1663, 15 kapliczek różańcowych na trasie do Głogowa. One również istnieją do dnia dzisiejszego.
Z przeprowadzonej w 1670 roku wizytacji biskupiej wynikało że w Grodowieckim Sanktuarium urządzano – oczywiście za zezwoleniem biskupa wrocławskiego – uroczysty odpust w dniu 08 września, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (obecnie dodatkowy odpust jest 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i kilka mniejszych odpustów, a Grodowiec należy dziś do Diecezji Zielonogórsko – Gorzowskiej i jest najbardziej wysuniętą na południe parafią tej diecezji.). Każdego roku przybywało i nadal przybywa po kilka tysięcy pielgrzymów i turystów, bo oczywiście nie wszyscy przybywający to pielgrzymi.
Księga uzdrowień z roku 1691 wymienia 47 cudownych uzdrowień za przyczyną Matki Bożej Grodowieckiej.
ź♪ródło: http://www.grodowiec.pl
Panoramy